Jak dobrze wiecie nie przepadam za podróżowaniem w zimie. Dlatego odkąd wróciłem ze słonecznej Sewilli to nie było okazji i chęci, żeby wybrać się na jakiś wyjazd. Zimno, pogoda nie rozpieszczała a jak już trafił się jakiś słoneczny dzień to było to w środku tygodnia, co dosyć mocno uniemożliwiało zorganizowanie wycieczki chociaż na kilka godzin. Jednak ostatnia niedziela była zupełnie inna. W końcu można było poczuć nadchodzącą wiosnę a pogoda była idealna na podróżowanie. Niegroźne chmury, słońce cały czas świeciło, co jakiś czas można było poczuć przyjemny wiatr a w najcieplejszej porze dnia temperatura wynosiła 19 stopni Celsjusza. Dlatego postanowiliśmy wykorzystać ten dzień najlepiej jak tylko się dało. Wybór padł na Nadwiślański Park Etnograficzny znajdujący się w podkrakowskim Wygiełzowie.
![]() |
Drewniana figura na ternie Skansenu w Wygiełzowie |
W skład Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego wchodzą Skansen oraz Zamek Lipowiec. Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy właśnie od Zamku. Jeżeli wybieracie się tam samochodem to polecam zaparkować na parkingu przy pobliskim cmentarzu. Mieści się tam sporo samochodów a zaparkowanie będzie zdecydowanie łatwiejsze niż na uliczkach prowadzących do zamku, które są dosyć ciasne a niektóre jednokierunkowe. Po zaparkowaniu auta wystarczy przejść przez cmentarz i już znajdziemy się na trasie prowadzącej do wyżej wspomnianego Zamku jak i Skansenu.
![]() |
W drodze do Zamku Lipowiec |
Do Zamku będziecie szli cały czas pod górę. Nachylenie nie jest może najmniejsze, ale nawierzchnia jest bardzo dobra także wyjście nie powinno sprawić Wam większych kłopotów. Jak już dotrzecie na samą górę to będziecie mogli sobie odpocząć na przedzamczu. Ulokowane jest tam kilka ławek, sklepik z jedzeniem i piciem (jak my byliśmy to jeszcze nie był czynny | marzec 2019) jak i toaleta publiczna (drewniany toi toi). Obstawiam, że w okresie letnim mają tam miejsce różne wydarzenie kulturalne a miejsce tętni życiem. Po dotarciu na przedzamcze od razu poszliśmy zwiedzać Zamek a odpoczynek mieliśmy zaplanowany na później. Koszt wejścia na teren Zamku to 8 zł od osoby (cena na marzec 2019).
![]() |
Zamek Lipowiec |
Zamek nie należy do największych także zwiedzicie go dosyć szybko. A co czeka na Was w środku?Będziecie mogli pooglądać zamkowe pomieszczenia , albo bardziej to co z nich pozostało, zapoznać się z wystawami tematycznymi a na sam koniec wyjść na wieżę i nacieszyć oczy przepięknym widokiem na otaczające Zamek rejony. My odpuściliśmy sobie wyjście na górę, ponieważ było sporo osób przed nami a poza tym mieliśmy jeszcze inne rzeczy do zwiedzenia także nie chcieliśmy tracić czasu na stanie w kolejce. Myślę, że jak będziemy jeszcze kiedyś w pobliżu Zamku Lipowiec to nadrobimy tą zaległość.
![]() |
Las otaczający Zamek Lipowiec |
Po opuszczeniu Zamku udaliśmy się do drugiego punktu wyjazdu a mianowicie do pobliskiego Skansenu. Skansen prezentuje tradycyjną kulturę ludową Krakowiaków Zachodnich. Na obszarze około 5 ha. rozmieszczono 23 obiekty stanowiące przykłady architektury wsi nadwiślańskiej: zagrody chłopskie,zabudowania związane z przemysłem wiejskim oraz kompleksy sakralny, małomiasteczkowy i dworski.
![]() |
Widok na kościół z Ryczowa |
Skansen zwiedza się naprawdę bardzo przyjemnie. Przy zakupie biletu, 12 zł od osoby (cena na marzec 2019), dostaniecie mapę terenu, więc będziecie wiedzieć jak się poruszać po Skansenie. Poza tym wszystko jest wyraźnie opisane, więc na pewno się nie zgubicie. Na terenie Skansenu znajduje się sporo ławek, także po zakończonym zwiedzaniu możecie sobie usiąść, odpocząć i zjeść jakieś drugie śniadanie. Gdybyście mieli ochotę na coś porządniejszego to na terenie Skansenu znajduje się również gospoda w której możecie zjeść obiad. Mieliśmy taki plan, ale trafiliśmy na porę obiadową i było dosyć ciężko ze znalezieniem wolnego stolika.
![]() |
Czas na relaks |
Po zwiedzeniu Skansenu spacerem udaliśmy się do samochodu aby wrócić do Krakowa. Trochę wyszliśmy z wprawy, jakby nie patrzeć ostatnią taką wycieczkę mieliśmy w zeszłym roku podczas wyjazdu do Skamieniałego Miasta, więc dzień nas trochę umęczył. Niemniej jednak było to naprawdę miło spędzone popołudnie. Dobrze, że już oficjalnie mamy wiosnę, więc liczę na to, że pogoda również zmieni się na bardziej wiosenną i takich warunków do przeróżnych wyjazdów będzie zdecydowanie więcej. Już niebawem nasz wyjazd do Wiednia, dlatego mocno trzymam kciuki aby pogoda dopisała a nam udało się zwiedzić wszystko co mamy zaplanowane.