Myślałem, że przez te wszystkie restrykcje związane z wirusem, 2020 rok nie będzie idealnym rokiem do podróżowania. Może nie jest idealnie, ale tak i tak jest naprawdę dobrze. Przynajmniej w moim przypadku. Jeżeli śledziliście mój kanał na YouTube, to dobrze wiecie, że odbyłem już kilka górskich wypraw. Na samym końcu tego wpisu, znajdziecie linki do filmów, które zrealizowałem z tych właśnie wyjazdów. Dzisiaj opowiem Wam o innej, tegorocznej wyprawie w góry. Niezbyt nadawała się na realizację filmową, dlatego stwierdzałem, że będzie to idealna okazja, aby opisać ją na łamach mojego blogu.
![]() |
Tabliczka informacyjna na szczycie Wysokiej |
Celem tej wędrówki stał się najwyższy szczyt Pienin, czyli Wysoka. Wiele osób, w tym ja do pewnego czasu, mogło myśleć, że to właśnie Trzy Korony są najwyższym szczytem tego pasma. Co prawda Trzy Korony to najwyższy szczyt Pienin Środkowych, ale miano najwyższego szczytu całych Pienin należy właśnie do Wysokiej. Szczyt znajduje się na wysokości 1050 m n.p.m..Nie jest to może jakaś potężna wysokość, ale mimo wszystko trochę trzeba się namęczyć, aby wyjść na samą górę. Całość przejdziecie w mniej więcej cztery godziny a całkowita długość szlaku to około 15 km. Oczywiście wszystko może się różnić w zależności od tego jaką trasę wybierzecie. Powyższe dane podaję na podstawie naszej trasy. Wydaje mi się, że jest to najpopularniejsza trasa na Wysoką.
![]() |
Nocna wędrówka przez Wąwóz Homole |
Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy w Jaworkach, gdzie znajduje się początek szlaku, który doprowadził nas na Wysoką. Szlak rozpoczyna się w Wąwozie Homole i musieliśmy pokonać jakieś 4 km aby dostać się na szczyt. Trasa nie jest trudna. Na początku mamy lekkie wzniesienie. Najgorszy odcinek to ten już pod samym szczytem. Także wydaje mi się, że nikt nie powinien mieć większych problemów ze zdobyciem Wysokiej.
![]() |
Kawałek po opuszczeniu Wąwozu Homole |
Początkowy plan zakładał dostania się na Wysoką podczas wschodu słońca, dlatego naszą wędrówkę rozpoczęliśmy przed godziną 5:00. Przełożyło się to na to, że praktycznie cały Wąwóz Homole przeszliśmy po ciemku. Nie było okazji na podziwianie widoków. Szliśmy cały czas przez siebie. Niestety, dochodząc do końca Wąwozu, zdaliśmy sobie sprawę, że nie nie ma opcji, aby wyjść na szczyt o wschodzie słońca. To znaczy szanse były, ale ostatni odcinek musielibyśmy bardzo sprawnie przebiec a to w ogóle nie wchodziło w grę podczas tamtego dnia. Myślę, że wbieganie na jakikolwiek szczyt, nigdy nie będzie brane pod uwagę. Niemniej jednak, cały czas mieliśmy nadzieję, że po wyjściu na samą górę, ujrzymy przepiękny widok na otaczający nas teren.
![]() |
Szczyt coraz bliżej |
Po pokonaniu dosyć stromego podejścia, najcięższy odcinek na całej trasie, w końcu dotarliśmy na szczyt. Mimo, że nie udało nam się zdążyć na wschód słońca to tak i tak mieliśmy okazję podziwiać przepiękne widoki. Widoczność była tak dobra, że nie tylko mogliśmy ujrzeć Trzy Korony, które niedawno zdobywaliśmy, ale również przepiękne pasmo Tatr.
![]() |
Sesja fotograficzna na wysokości 1050 m n.p.m. |
Po odpoczynku i sesji fotograficznej, ruszyliśmy w drogę powrotną. Nie wracaliśmy tą samą trasą. Tym razem szliśmy koło Schroniska pod Durbaszką. Przy okazji, razem z Rafałem, powspominaliśmy jedną z naszych zielonych szkół, którą spędziliśmy właśnie w tym schronisku. Trasa sama w sobie może nie należy do najpiękniejszych, ale tak i tak było na czym zawiesić wzrok. Dzięki temu, że byliśmy tam tak wcześnie to na naszej drodze na szczyt jak i w drodze powrotnej, praktycznie nikogo nie spotkaliśmy. Jest to jeden z większych plusów wczesnego wędrowania, ponieważ możemy kompletnie odciąć się od ludzi i skupić na otaczającej nas przyrodzie.
![]() |
Droga powrotna obok Schroniska pod Durbaszką |
Okres wakacyjny dobiega końca, ale to nie oznacza, że zwolnimy z przeróżnymi podróżami. Wręcz przeciwnie. Planów mamy już kilka, także gorąco zachęcam Was do obserwowania mnie na moich stronach. Jeżeli nie oglądaliście filmów z pozostałych wypraw w góry, to poniżej znajdziecie wszystkie potrzebne linki.
TRZY KORONY | Góry w trakcie pandemii
RADZIEJOWA | Najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego
LUBOMIR | W drodze do Obserwatorium Astronomicznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz